choć zupełnie inny niż wszystkie. Ani to komedia ani romantyczna, ale sprytnie złożona historyjka ludzi o podobnych dewiacjach. Gyllenhall zagrała wybitnie. Tu większość rzeczy dzieje się bez słów, a obserwując bohaterów widzimy cały pakiet emocji. Jednym zdaniem...bij mnie i mów brzydkie słowa ;)