Ten film absolutnie nie jest jakiś wybitny, ale ma jedną niezaprzeczalną zaletę: przełamuje kolejne tabu. Kiedyś w kinie wielkim grzechem było poruszenie sfery seksualnej w ogóle. Potem przyszła pora na homoseksualizm. Teraz wchodzimy w etap coraz bardziej otwartego mówienia już nie o orientacjach seksualnych, a po prostu o potrzebach czy upodobaniach, o których do niedawna lepiej było nie mówić głośno.
"Sekretarka" pokazuje odczucia i pragnienia osoby o upodobaniach masochistycznych w sposób pozwalający zrozumieć te potrzeby nawet ludziom zupełnie ich nie podzielającym.
I jeszcza mała uwaga techniczna: w info podano, że film jest dozwolony od lat 15. W rzeczywistości od lat 18, co więcej, kupując bilet na to dzieło w Cinema City Janki, pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, żeby ktoś chciał w kinie mojego dowodu osobistego :)
Nie zupełnie.
Zgadzam się z tym, że film specjalnie wybitny nie jest. Czy przełamuje kolejne tabu zastanowiłabym się, ponieważ według mnie nie jest rewelacją w kinematografii pokazywanie skłonności sado- czy masochistycznych. Jednak na pewno film Sekretarka wart jest obejrzenia, ponieważ pokazuje ten temat inaczej, tzn.bez brutalności i z psychologicznym potraktowaniem problemu. Daje sporo do myślenia, nie traktuje bowiem sado-masochizmu jako dewiacji nagannej społecznie, ale właśnie znajduje tym ludziom ich własne, godne miejsce w społeczeństwie. (W łódzkim SILVER SCREENIE od 15 lat).