opowiada o afirmacji zycia, o potrzebie samookreslania, poszukiwania wlasnnej tozsamosci i
potrzeb tak neurotycznie ukrywanych pod pregiezem tzw kultury srodowiska. Co jest wieksza
tortura to, ze mamy nieograniczona fantazje i marzenia, ktorych nie mozemy realizowac bo tak
nie wolno zmuszajac sie do tzw normalnego zycia (czytaj wegetacji) czy dostawanie klapsa i
wykonywanie zupelnie niepotrzebnych czynnosci uchodzacych za niepozadane lub wrecz zle.
Ten konflikt rodzi sie wraz nami kiedy ktos czegos nam zabrania w imie wyzszych wartosci i
swietego spokoju bysmy mogli powiedziec, iz jestesmy pawaznymi obywatelami emanujacymi
swa nieskazitelna kultura. A czymze jest nieskazitelnosc, ktora pozwala na irracjonalne
zachownia w ramach prostej obyczajnosci. Ukrywane rodwojenie, dysonans poznawczy miedzy
ukrywanymi fantazjami a rzeczywistoscia, ktora nas przygniata swa potezna piescia doprowadza
do samozaprzeczenia i wyparcia, ktore staja sie powszechna religia zaklamanej moralnie
spolecznosci. Zaklamanie staje sie norma, a norma kalectwem duszy, zelazna klatka dla afirmacji
i radosci z zycia czlowieka, ktorego wyobraznia wykracza po za wszelkie mozliwe bariery. Jednak
sa ludzie, ktorych niepohamowany ped ku szczesciu, do poczucia wlasnego ja powoduje, iz bedac
w ramach zakletej niemocy i uporzadkowanej scenografii otoczenia zbudowanej przez architektow
ignorancji wykorzystuja atrybuty codziennosci by to one im sluzyly do realizacji swych fantazji
uwalniajac sie na chwile z zelaznej klatki zaklamania by byc po prostu soba.