zapomnialem wspomniec ze film jest bardzo zabawny - momentami tak sie uchichrałem ze co no :]

Mnie też się ten film spodobał. Również polecam :)

dla mnie film do pewnego momentu "jechał po bandzie". stało się jednak tak, że ... wpadł za nią i sie nieco poobijał. znaczy to tyle, że można sobie wyobrazić, iż są pewne "wynaturzenia" w relacjach międzyludzkich, jednak są sytuacje które się po prostu nie zdarzają. w tym filmie to m.in. końcówka filmu i "uparte" siedzenie głównej bohaterki za biurkiem, no i (biorąc pod uwagę całą relację pary) finał, tj. ślub ... po prostu // banał?

Zgadzam się. Końcowa scena, kiedy Lee nie chciała opuścić biurka trochę zepsuła ten film.

uparte siedzenie (btw - jaka ciekawa gra słów w tym kontekście) - no wiesz, nie takie rzeczy ludzie robią z namiętności ;)

ślub - faktycznie trochę w kierunku banału, racja.
ale ja staram się nie pamiętać banalnego ślubu, tylko jej spojrzenie z ostatniej sceny - całkiem niebanalne ;)

też polecam film
i pozdrawiam

Tzn, że nie byliście chyba nigdy naprawdę zakochani... To nie było takie straszne. Z miłości mogłabym zrobić więcej... I wydaje mi się, że robiłam więcej. Tym bardziej, że padł rozkaz. Moim zdaniem w trudniejszej sytuacji była osoba ten rozkaz wydająca. Nie jest takim problemem zrobić coś, nawet bardzo trudnego i nieludzkiego dla miłości. Moim zdaniem gorzej jest patrzeć, jak ktoś to robi, jeśli się go kocha. Trudniej jest patrzeć na cierpienie osoby kochanej, niż samemu dla tej osoby cierpieć. Takie jest moje zdanie. Dlatego jej czyn nie jest dla mnie przesadą. Za to jego... Że był w stanie tak długo się temu przyglądać i nie przeszkodzić. To jest dla mnie przesada. Nikt by psychicznie tego nie wytrzymał.

Obejrzałam "Sekretarkę" i jestem zachwycona. Film totalnie zakręcony i autentycznie zabawny na swój niebanalny sposób. Troche perwersyjny, ale więcej sugeruje niż pokazuje. Wspaniała gra aktorska i niezbadany dotąd temat sado-maso pokazany w sposób dowcipny, estetyczny i nie rażący dla zwykłych hetero. To najlepsza, najbardziej inteligentna komedia romantyczna jaką dotąd widziałam (może poza "Wszystko o Adamie"). Prowokująca do pytań o możliwości walki z własną naturą. Gorąco polecam. Nie powinniście się czuć zgorszeni, jeśli już to brakiem czegoś, co może ewidentnie gorszyć.
Pozdr.
8/10